Przerzutki - elektroniczne czy mechaniczne? Co wybrać?

Zobacz nasze porównanie, w którym omawiamy plusy i minusy napędów mechanicznych i elektronicznych. Wybierz odpowiednie przerzutki dla siebie!

Drukuj
SRAM XX Eagle Transmission Michał Kuczyński

U większości kolarzy przesiadka na osprzęt elektroniczny powoduje zachwyt nad jakością pracy i powalającą różnicą… oczywiście na korzyść elektroniki. Fakty są jednak takie, że – choć my też kochamy Di2 i AXS – grupy te mają również wady. Zebraliśmy więc w jednym miejscu plusy i minusy napędów mechanicznych i elektronicznych. Poznajcie je!

Efekt ,,wow”, o którym mowa na wstępie jest dość powszechny i dotyka większości z nas. Przyciskanie guziczków elektronicznych manetek w mgnieniu oka precyzyjnie przesuwa łańcuch po zębatkach. Wydaje się, że całość działa szybko, lekko, perfekcyjnie… i faktycznie tak jest, bo w końcu elektroniczne grupy napędowe działają doskonale. 

 

 

Chcieliśmy w tym miejscu jedynie dodać, że zachwyt nie powinien jednak dotyczyć kultury pracy i jakość zmiany biegów, bowiem te kwestie zależą głównie od kasety, zębatek i łańcucha. Wow pochodzi od tego, że bez żadnej siły (którą normalnie wkładamy w manetkę z linką) możemy zmieniać biegi. Warto o tym pamiętać i nie mylić pojęć, bo największa różnica to nie lepsza jakość zmiany biegów, a bardziej praca szybsza i lżejsza dla rąk. I o tym warto pamiętać już na początku. Mechaniczna grupa napędowa potrafi niejednokrotnie działać równie dobrze, a nawet lepiej, ale nigdy nie pokona strat czasowych, jakie generuje klikanie manetki, ciąg linki i opóźnienie czasowe, które z tego wynika. Elektronika działa lżej dla dłoni i szybciej, ale niekoniecznie lepiej. Raczej tak samo. 

 

Lekkość działania manetek

Elektroniczne grupy napędowe nie wymagają żadnej siły, aby naciskać guziki i zmieniać biegi. Z kolei manetki z linkami pracują z wyraźnym oporem. Oczywiście może być on niewielki. Szczególnie gdy mamy wysokiej klasy manetki, dobre pancerze i linki, które są czyste, a ich bieg nie jest zbyt pokręcony – wówczas nawet osprzęt mechaniczny potrafi działać lekko. Nigdy jednak nie zbliży się do poziomu napędów Shimano Di2, SRAMa AXS, czy EPS od Campagnolo. Szczególnie czuć to podczas długich jazd i przy złej pogodzie. Elektronika pozwala zmieniać biegi z mniejszą siłą i generalnie łatwiej. Nie ma tu problemu zmęczonych rąk, który występuje na długich wyścigach (szczególnie MTB) oraz kłopotów operowania manetką na zmarzniętych dłoniach. W tym aspekcie grupy elektroniczne są po prostu lepsze. 

Zobacz również:

 

Cena zakupu

Elektronika to wyraźnie większy wydatek, niż napędy mechaniczne. Różnice w cenach stają się jednak coraz mniejsze. Producenci przenoszą elektronikę do coraz niższych grup i te stają się dostępne dla coraz szerszego grona odbiorców. Wciąż jednak są po prostu kosztowne. W aspekcie ceny bez dwóch zdań lepiej wypadają komponenty mechaniczne. Szczególnie duża różnica występuje w przerzutce tylnej, a niestety (w jeździe terenowej) ten element czasem podlega uszkodzeniom. 

 
 

 

Masa komponentów

Wagowo również wygrywają komponenty mechaniczne, ponieważ są lżejsze. Różnice powoli się zacierają, a ponadto klienci na napędy z linką mają coraz mniejszy wybór, bo producenci często już nawet nie oferują topowego osprzętu w opcji innej, niż elektroniczna. Natomiast biorąc zagadnienie wagi 1:1, to osprzęt elektroniczny jest odrobinę cięższy, niż mechaniczny. 

 

Montaż do roweru

Temat montażu do roweru i obsługi serwisowej jest bardzo zróżnicowany. Zależy też od samej ramy i prowadzenia w niej okablowania. Podobnie jak sporo zależy od dostawcy osprzętu i jego generacji. 

 

 

Tu warto wysunąć na czoło SRAMa i jego grupy AXS oraz nową grupę Campagnolo – oba te systemy są całkowicie bezprzewodowe. Dzięki temu ich montaż, przekładki, ewentualne wymiany i inne czynności są banalne. Te rozwiązania rozkładają na łopatki Shimano Di2 oraz wszelkie grupy mechaniczne. 

 

Z kolei jeśli chodzi o Shimano, to sporo ułatwiła nowa generacji Di2, w której manetki działają bezprzewodowo, a kabel pozostaje jedynie między przerzutkami i baterią. Natomiast komplikacja serwisowa tego systemu wciąż pozostaje na podobnym poziomie, co przy klasycznym napędzie z linkami. 

 

Warto wreszcie pamiętać, że spora część nowoczesnych rowerów ma w pełni zintegrowane prowadzenie pancerzy i w niektórych przypadkach montaż pancerzy i linek jest tam naprawdę kłopotliwy. Generalnie widać rynkowy trend, w którym producenci rowerów coraz częściej wymuszają na nas stosowanie grup elektronicznych. Niektóre rowery już nawet nie posiadają opcji założenia klasycznego mechanicznego osprzętu…

 

 

Pamiętanie o ładowaniu baterii

W tym punkcie chyba nie trzeba komentarza. Jedną z największych wad grup elektronicznych jest konieczność pamiętania o kolejnej baterii / bateriach do ładowania. Ile tego już mamy przed jazdą? Telefon, oświetlenie, komputer rowerowy… i jeszcze przerzutki. Owszem, trzeba być roztrzepanym, aby tego nie ogarnąć, ale jest to niewątpliwy minus. Szczególnie ujawniający się u osób, które jeżdżą okazjonalnie, albo mają dużo rowerów. 

 

Przy linkach totalnie nie ma tego problemu, jedyne o czym warto pamiętać to żeby raz do roku wymienić linkę na nową. Tak jak bateria potrafi się rozładować, tak stara i spracowana linka lubi się zerwać…

 

 

Personalizacja działania

Tym razem punkt, w którym mechaniczny osprzęt ma niewiele do powiedzenia… Ogromną zaletą elektronicznych grup jest możliwość dowolnego ustawienia, jak nasze manetki mają działać. Możemy ustawiać, który guzik zrzuca, a który wrzuca, albo przypisać do dodatkowych guzików różne ciekawe opcje. Jak choćby przewijać ekrany Garmina z manetek Shimano, czy przełączać sobie za ich pomocą okrążenia przy sprinterskich czy interwałowych treningach. Możliwości personalizacji ustawień w elektronicznych napędach jest ogromna i jest to cecha, której totalnie nie mają napędy z linkami. 

 

Multishifting 

Kolejnym ciekawym punktem jest zmiana o wiele biegów na raz. W mechanicznych napędach wyższe grupy mają zwykle taką opcję – np. o 3 koronki za jednym głębokim ruchem palca. To jednak wymaga dużego zakresu ruchu palca i jest mało ergonomicznie. Tanie manetki w ogóle takiej opcji nie posiadają… Natomiast przy elektronice chęć zmiany o kilka koronek na raz oznacza jedynie naciśnięcie i przytrzymanie guzika. Ponadto możemy sobie zaprogramować, o ile maksymalnie biegów tak zmieńmy. Generalnie zmiany o wiele biegów są łatwiejsze, lżejsze i po prostu lepsze w grupach elektronicznych. 

 

Automatyczna zmiana biegów

Istotną funkcją i jednocześnie zaletą napędów elektronicznych jest możliwość włączenia sobie automatycznej zmiany przedniej tarczy. Oczywiście o ile posiadamy napęd z przednią przerzutką i dwoma zębatkami w korbie. Jest to jednak świetna funkcja, ponieważ nie dość, że pozwala utrzymać odpowiednią linię łańcucha (unika przekosów), to jeszcze zwalnia nas z myślenia o przedniej przerzutce. Nasze działanie ogranicza się do dawania sobie ,,twardziej” i ,,bardziej miękko”.

 

 

Pewność działania 

Na koniec wracamy do obszarów, w których mechaniczny osprzęt jest jednak lepszy. Mowa tu o pewności działania i niezawodności. I nawet nie chodzi o to, co jest bardziej awaryjne, bo zapewne usterki w grupach mechanicznych są równie częste, co w elektronicznych. Przewagą przerzutek i manetek z linkami jest jednak łatwość zdiagnozowania problemu. Tam po prostu widać, co się uszkodziło lub dlaczego przerzutka nie działa. Elektroniki natomiast nie widać i często mamy jakiś problem, a zwyczajnie nie wiadomo, co mogło się zepsuć. Jeśli problem dotyczy samego oprogramowania, a nie elementów mechanicznych, czy silnika, to w zasadzie jest jeszcze gorzej. Szczególnie jeśli chcemy gdzieś w górach, bez dostępu do internetu zrobić reset i / lub update oprogramowania. Przerzutki elektroniczne są nowoczesne i cierpią na wszelkie wady nowoczesnych rzeczy… 

 

Komplikacja w codziennym użytkowaniu 

Przy elektronicznych napędach nie ma (poza ładowaniem baterii) jakichś specjalnych utrudnień na co dzień, ale na pewno trzeba pamiętać o okresowej kontroli, czy przypadkiem nie pojawiło się nowsze oprogramowanie, które warto zainstalować. Podobnie jak należy być ostrożnym podczas bieżącej obsługi. Pewnie mało kto pamięta, że np. SRAM w instrukcji grup AXS nakazuje do mycia roweru zdjąć baterię i zaślepić gniazdo specjalną nakładką…

 

Regulacja w trakcie jazdy

Korekty ustawienia przerzutek, w szczególności tylnej, wykonuje każdy z nas. Prędzej czy później czujemy potrzebę doregulowania. W napędach mechanicznych jest to łatwe i odbywa się śrubką baryłkową. We współczesnych szosówkach stało się jednak niemożliwe do wykonania podczas jazdy, natomiast w grupach MTB z linkami wciąż pozostaje to banalne, ponieważ baryłka jest przy manetce na kierownicy. Z kolei w przypadku elektronicznego Shimano Di2 korekta ustawień ,,w locie” jest niemożliwa, podczas gdy w SRAMie AXS jak najbardziej realna i dość łatwa do wykonania nawet bez zatrzymywania się. 

 

Nie ma tu zwycięzcy, ale z pewnością – niezależnie od producenta – najprostsze jest doregulowanie grup mechanicznych z manetkami na prostą kierownicę (MTB / cross / trekking). Natomiast w przypadku mechanicznych grup szosowych w trakcie jazdy trzeba się zatrzymać. W napędach elektronicznych jest to łatwe jedynie w przypadku SRAMa, a Di2 od Shimano jest na tym polu po prostu gorsze.